5/5 - (1 vote)

Ja Ikar

2016, 1 sty | 0 komentarzy

Błogo kochałem się z tobą.

Budzi to we mnie lęk,
że być może za dobrze jest.

Jakbym żywy do Nieba wszedł
przeżył własną – piękną śmierć
w jakiejś cząstce, konając jednocześnie.

Wypuściłem głodne psy – wiotkie ciała wyraźnie męskie
pędzące milionami niby istnień do planety prawdziwie żeńskiej.

Stałem się aniołem – ze skrzydłami.
Wbiłaś mi je głęboko w łopatki paznokciami – skalpelami
i dzięki nim wzniosłem się
nad myśli.
Było pięknie.

Szybowałem póki mogłem,
żeby nieuchronnie spaść jak Ikar
rozbić głowę na przypadkowej desce,
upaść, zderzyć z rzeczywistością, która
musiała stać się jaką była przedtem,
nim język się wsunął
w ust wnętrze.

Chcę
zasnąć muszę
spać
obudzić się
mieć więcej.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

Archiwa