Opowieści
Mógłbym Ci naopowiadać tyle historii o tym
o czym byłbym pewien
że lubisz tego słuchać
Językiem do ucha, jakbym się spowiadał
drażniąc pokrętnie w małżowiny głębię o winie – moich pragnień
Poruszając udami przylgniętymi do twoich
nie udając, nie bacząc, nie wzdrygając się jak zając
dopełniałbym siebie w tobie, stając ponad i badając
odgrywając melodie, których pragniesz słuchać
zasypiając
A kiedy już odpłyniesz w sen i nie
czuć będziesz mnie zupełnie
odgarnę dłonią wodospad bielizny
zamoczę się w pięknie
oczekując aż pęknie z radości
najprężniejsza z kości
utrzymująca w niebie głowę
a ciało uległe
w miłości.
0 komentarzy