Nie wiesz o swej sławie
Masz to coś, ptaki karmisz z ust
oddychasz niebem, pod gołym śnisz prorocze sny
bezbłędnie błądzisz w trawie, żegnasz każdą nieproszoną myśl
nie ranisz komarów, umiesz z nimi żyć
mówisz wyraźnie, słuchasz uważnie
nie wiesz o swej sławie, a tę – liściowi szeleści liść
kropla przelewa kropli, gwiazda naświetla innej gwieździe
do krańca świata, do miasta Boga ja sam piszę o niej list
kamień rumienisz pod stopą, piasek przemieniasz w złoto
tobie ziemia wydaje źródło, kiedy pragniesz pić
mężczyźni silni i piękni w bukiety zbierają polne kwiaty
nadzy i czyści niosą kiści winogron, ofiarują światy
a ty nie wiedziałaś o swej sławie
nikt ci nie powiedział, świat do dzisiaj cicho siedział
jak skulona mysz
co teraz?
kiedy już wiesz, że w sercu masz zamknięte prorocze sny
i umiesz głęboko oddychać świętym niebem?
0 komentarzy